Współcześnie mamy znacznie ułatwiony dostęp do wszelakich wędlin. Właściwie w każdym sklepie znajdują się lady lub półki wypełnione przeróżnymi wyrobami, takimi jak szynki, kiełbasy, kaszanki czy parówki. Kuszą one swoim świetnym wyglądem, jednak czy zawsze ten produkt, który uważamy za najlepszy, jest dla nas dobry? Producenci często używają różnych sztuczek, by skusić nas do zakupu wizualnie efektownej wędliny, która jednak jest słabej jakości. Co zawierają? I jak wybrać najzdrowszą dla nas opcję? Zapraszamy do lektury.
Co znajduje się w wędlinach?
W czasie produkcji przyjmuje się, że by otrzymać kilogram wędliny, powinno się użyć niemniej niż 1,05 kilograma mięsa. Różnica w masie wynika z tego, że w czasie obróbki (suszenia lub wędzenia) z mięsa ubywa nadmiar płynów. Zdarza się jednak, że masowi producenci zamiast tradycyjnej metody moczenia w solance, dodają do wędlin różne dodatki, by zwiększyć ich masę. Wśród nich znajdują się białko, woda, skrobia modyfikowana, guma guar czy karogen. Pozwala to na użycie mniejszej ilości mięsa, a co za tym idzie - zmniejszenie kosztów produkcji. Wymienione wspomagacze w nadmiarze mogą powodować alergie i podrażnienia układu pokarmowego.
Czym kierować się w wyborze?
Chcąc kupić wyrób dobrej jakości nie należy kierować się pięknym wyglądem danej szynki czy kiełbasy. Przy bliższym przyglądaniu się można dojrzeć ich nienaturalne świecenie się lub dziwny kolor wynikłe z dodania substancji chemicznych. Produkty dobrej jakości powinny mieć niejednolity kolor oraz wiele widocznych włókien i kawałków tłuszczu, co świadczy o większej procentowej zawartości mięsa. Przy zakupie produktów pakowanych warto każdorazowo czytać etykiety. W tym przypadku funkcjonuje zasada, że im krótszy skład i większy udział mięsa, tym lepiej. Gdy kupuje się na stoisku mięsnym, takich informacji powinien móc udzielić sprzedawca.