Strach przed koronawirusem sprawił, że wszystkie preparaty do dezynfekcji rąk i powierzchni poznikały ze sklepowych półek. Można je co prawda dostać w Internecie, jednak z uwagi na ogromne zapotrzebowanie osiągają one ceny wielokrotnie wyższe niż dotąd. Warto więc przygotować sobie samemu taki środek, tym bardziej, że jego wykonanie nie jest wcale trudne, a potrzebne składniki wciąż można dostać bez większych problemów.
Koronawirus, a higiena
Jednym z podstawowych zaleceń ochrony przed koronawirusem jest właściwa higiena. Po powrocie do domu myjmy dokładnie dłonie przez minimum 20 sekund, używając do tego mydła. Ta rutynowa czynność jest w stanie pomóc pozbyć się wirusów i bakterii. Nie ma potrzeby, aby dodatkowo dezynfekować dłonie, gdy siedzimy w domu i nie mamy kontaktu z nikim z zewnątrz. Zadaniem płynu antybakteryjnego jest dezynfekowanie dłoni w sytuacjach, kiedy nie można skorzystać z bieżącej wody i mydła. Możemy więc skorzystać z niego w środkach komunikacji publicznej, podczas zakupów, na lotnisku, a także wszędzie tam gdzie stan czystości toalet pozostawia wiele do życzenia.
Płyn antybakteryjny - co powinien zawierać?
Płyn, który ochroni nas przed wirusami i bakteriami powinien zawierać stężenie alkoholu nie mniejsze niż 70 procent. W przeciwnym wypadku będzie nieskuteczny. Nie polecamy zatem korzystania z przepisów, które można znaleźć na pierwszych pozycjach w Google czy w telewizji śniadaniowej. Stężenie alkoholu w proponowanych środkach wynosi najczęściej maksymalnie 15 procent, a to zbyt mało aby zabić wirusy. Do przygotowania płynu dezynfekującego można wykorzystać alkohol etylowy (spożywczy lub przemysłowy). Dobrze sprawdzi się też izopropanol.