Ogromny wybór win z całego świata może przytłoczyć niejedną osobę – nawet jeżeli ma wiedzę i doświadczenie. Na szczęście enologiczny świat ma swoich superbohaterów – sommelierów, którzy doradzą i pomogą wybrać wino, które idealnie trafi w gust klienta.
Co musi wiedzieć sommelier?
Tak, jak wspomnieliśmy – sommelier ma przed sobą trudne zadanie: musi odpowiednio wysłuchać klienta, zrozumieć jego oczekiwania, a na samym końcu zaproponować odpowiednie wino w ten sposób, by jego spożywanie było przyjemnością, a nie rozczarowaniem. Łatwo się domyślić, że do tej pracy potrzeba ogromnej wiedzy merytorycznej, ale także wyobraźni, wrażliwości i otwartości na nowe doświadczenia, gdyż cały proces doboru wina opiera się na abstrakcyjnych pojęciach i subiektywnych odczuciach.
Aby sommelier mógł skutecznie pomóc klientowi, musi być zaznajomiony z dziesiątkami szczepów winogron, aby móc świadomie dobrać trunek. Musi wiedzieć, czym charakteryzuje się pinot noir i czym różni się np. od cabernet sauvignon, merlot czy syrah i jak dane odmiany zachowują się w winach kupażowanych. Powinien mieć świadomość przemian chemicznych zachodzących podczas dojrzewania wina i ich wpływu na smak – tak, żeby móc dobrać wino z odpowiedniego rocznika. Całość musi być uzupełniona wiedzą o odpowiednim serwowaniu alkoholu i podkreślona nienagannymi manierami. Praca sommeliera na pewno nie jest pracą dla „mruków” – zbudowanie relacji z klientem jest tu podstawą.
Jak zostać sommelierem?
Bycie sommelierem to nie tylko zawód – to przede wszystkim pasja i chęć ciągłego rozwoju, próbowania nowych smaków. Droga do perfekcji w tej pracy nigdy się nie kończy – sommelier wciąż się rozwija i ćwiczy swoje zmysły.
Pierwszym, podstawowym krokiem jest zapałanie miłością do wina – jeżeli pojawi się w nas iskra ciekawości i chęć edukowania się na temat tego trunku – jesteśmy na świetnej drodze! Kolejne etapy zależą już tylko od nas: warto zacząć od profesjonalnych degustacji, następnie zacząć zwiedzać winnice i poznawać enologiczny świat. Dalej są specjalistyczne kursy… i ciągła praktyka, praktyka… i jeszcze raz praktyka!